Jan Kabaciński

Urodził się w 1894 r. w Połajewie. Jako osiemnastolatek został wcielony do wojska i walczył na różnych frontach I wojny świato­wej. Z początkiem lat 20-stych rozpoczął studia w Państwowej Szkole Sztuk Zdobniczych w Poznaniu. Ukończył zaledwie pierw­szy rok studiów kiedy jako podoficer służby czynnej został oddele­gowany do Warszawy i Krakowa.
Powrócił do Poznania w 1926 r. a samodzielnie wystawiał już od 1928 r. Szczególnie wiele cennych rad w tym okresie zawdzięczał Kabaciński prof. Leonowi Wyczółkowskiemu, który mieszkając niedaleko zapraszał go kilkakrotnie do swojej pracowni i oglądał prace.

Jeszcze w okresie przedwojennym Kabaciński dał znać o sobie jako znakomity dokumentalista - jego rysunki są znakomitym odzwier­ciedleniem życia ówczesnego Poznania i okolic. Bezpośrednio po wyzwoleniu autor nadal dokumentował współ­czesne mu wydarzenia, ukazywał widoki miasta i jego zniszczenia. Główną obok rysunku dziedziną twórczości Kabacińskiego była grafika. Szukał w niej różnych rozwiązań i stosował eksperymenty techniczne wzbogacające warsztat artystyczny. Wypowiadał się w różnych konwencjach formalnych: od realistycznych kompozycji figuralnych, scen rodzajowych, krajobrazów (wiele z okolic rodzin­nego Połajewa), widoków zabytków poprzez impresjonistycznie traktowane motywy aż po czystą abstrakcję. W dowód uznania za wielostronną twórczość artystyczną został autor uhonorowany Brązowym i Srebrnym Krzyżem Zasługi a także Honorową odzna­ką Miasta Poznania.

Jan Kabaciński zmarł 20.IX1984 r. w Poznaniu.

 

Wspomnienie o artyście

Jana Kabacińskiego znałem od wielu lat. Nieraz spotykaliśmy się na różnych wernisażach. Do dziś pamiętam Jego suchoryty oglą­dane na jednej z pierwszych powojennych wystaw poznańskich artystów plastyków. Były tam wówczas również rysunki zniszczone­go w czasie działań wojennych Poznania. Kochał to miasto, jego architekturę i zieleń,

Pasjonował się wszelkimi technikami graficznymi, w których też sam najczęściej się wypowiadał.

Wielokrotnie dyskutowaliśmy o sztuce i życiu, bywałem też w Jego gościnnym domu. Podziwiałem wiele różnych form i przedmiotów wykonywanych przez niego samego, oglądałem rysunki i grafiki drukowane na własnoręcznie skonstruowanej prasie. Wśród tych rysunków (i akwarel) były także motywy z rodzinnych stron Janka z Połajewa.

Gdy w ostatnich latach (niestety już po śmierci artysty) zdarzyło mi się kilka razy przejeżdżać przez tę dużą, piękną wieś, nieodparcie przypominały mi się pejzaże stamtąd a także inne prace artysty jak choćby akwarelowy portret matki czy wizerunek papie­ża, ostatnie dzieło Jana Kabacińskiego. Obraz ten umieszczony był na honorowym miejscu w mieszkaniu, zanim zgodnie z wolą zmarłego został przez córkę Marię przekazany do kościoła parafialnego w Połajewie gdzie zdobi jego wnętrze wraz z czterema innymi obrazami autora.

Wydaje mi się, że nie można - szczególnie w przypadku Janka - oddzielić artysty od człowieka. Bo przecież właśnie za pośrednictwem sztuki artysta - człowiek rozmawia z drugim człowiekiem, przekazuje swój stosunek do świata, ojczyzny, rodziny. Kreśląc tych kilka myśli - wspomnień sądzę, że Jan Kabaciński „nestor grafików poznańskich" (tak go nazywaliśmy przed pięciu laty) umarł młody duchem - choć dożył lat dziewięćdziesięciu, i że można o nim powiedzieć: „Non omnis moriar".

Andrzej Kandziora

Źródło:
„Jan Kabaciński 1894-1984", Biuro Wystaw Artystycznych Poznań Stary Rynek - „Arsenał", Styczeń 1989.