Jan Kabaciński |
Urodził się w 1894 r. w Połajewie.
Jako osiemnastolatek został wcielony do wojska i
walczył na różnych frontach I
wojny światowej. Z początkiem
lat 20-stych rozpoczął studia w Państwowej Szkole Sztuk Zdobniczych w Poznaniu. Ukończył zaledwie pierwszy
rok studiów kiedy jako podoficer służby czynnej został
oddelegowany do Warszawy i Krakowa. Jeszcze w okresie przedwojennym Kabaciński dał znać o sobie jako znakomity dokumentalista - jego rysunki są znakomitym odzwierciedleniem życia ówczesnego Poznania i okolic. Bezpośrednio po wyzwoleniu autor nadal dokumentował współczesne mu wydarzenia, ukazywał widoki miasta i jego zniszczenia. Główną obok rysunku dziedziną twórczości Kabacińskiego była grafika. Szukał w niej różnych rozwiązań i stosował eksperymenty techniczne wzbogacające warsztat artystyczny. Wypowiadał się w różnych konwencjach formalnych: od realistycznych kompozycji figuralnych, scen rodzajowych, krajobrazów (wiele z okolic rodzinnego Połajewa), widoków zabytków poprzez impresjonistycznie traktowane motywy aż po czystą abstrakcję. W dowód uznania za wielostronną twórczość artystyczną został autor uhonorowany Brązowym i Srebrnym Krzyżem Zasługi a także Honorową odznaką Miasta Poznania. Jan Kabaciński zmarł 20.IX1984 r. w Poznaniu.
Wspomnienie o artyście Jana Kabacińskiego znałem od wielu lat. Nieraz spotykaliśmy się na różnych wernisażach. Do dziś pamiętam Jego suchoryty oglądane na jednej z pierwszych powojennych wystaw poznańskich artystów plastyków. Były tam wówczas również rysunki zniszczonego w czasie działań wojennych Poznania. Kochał to miasto, jego architekturę i zieleń, Pasjonował się wszelkimi technikami graficznymi, w których też sam najczęściej się wypowiadał. Wielokrotnie dyskutowaliśmy o sztuce i życiu, bywałem też w Jego gościnnym domu. Podziwiałem wiele różnych form i przedmiotów wykonywanych przez niego samego, oglądałem rysunki i grafiki drukowane na własnoręcznie skonstruowanej prasie. Wśród tych rysunków (i akwarel) były także motywy z rodzinnych stron Janka z Połajewa. Gdy w ostatnich latach (niestety już po śmierci artysty) zdarzyło mi się kilka razy przejeżdżać przez tę dużą, piękną wieś, nieodparcie przypominały mi się pejzaże stamtąd a także inne prace artysty jak choćby akwarelowy portret matki czy wizerunek papieża, ostatnie dzieło Jana Kabacińskiego. Obraz ten umieszczony był na honorowym miejscu w mieszkaniu, zanim zgodnie z wolą zmarłego został przez córkę Marię przekazany do kościoła parafialnego w Połajewie gdzie zdobi jego wnętrze wraz z czterema innymi obrazami autora. Wydaje mi się, że nie można - szczególnie w przypadku Janka - oddzielić artysty od człowieka. Bo przecież właśnie za pośrednictwem sztuki artysta - człowiek rozmawia z drugim człowiekiem, przekazuje swój stosunek do świata, ojczyzny, rodziny. Kreśląc tych kilka myśli - wspomnień sądzę, że Jan Kabaciński „nestor grafików poznańskich" (tak go nazywaliśmy przed pięciu laty) umarł młody duchem - choć dożył lat dziewięćdziesięciu, i że można o nim powiedzieć: „Non omnis moriar". Andrzej Kandziora
Źródło:
|